Zawsze skreślasz takie same liczby? Masz swoje szczęśliwe liczby lub wręcz patronackie numery? Okazuje się, że to może wcale nie być takim głupim pomysłem, aczkolwiek szanse na wygraną niekoniecznie wzrosną. Czyli o co chodzi?
Każdy z nas może sobie określić, jakie liczby są dla niego szczęśliwe. Decyzja co do kryteriów owej „szczęśliwości” jest najzupełniej dowolna. Bo wiek, bo numer w dzienniku w podstawówce, bo numer mieszkania kupionego za (kolejny numer) ileś tysięcy kredytu. Po prostu te liczby są szczęśliwe, inne szczęśliwe nie są i koniec, kropka.
Skoro każdy może sobie dobrać dowolnie szczęśliwe liczby, to – przynajmniej w teorii – w ogólnej puli lotto wszystkie zostaną przez graczy wytypowane tyle samo razy: dla kogoś szczęśliwe jest np. 6, dla kogoś innego 9, a jeśli wszyscy określą swoje szczęśliwe liczby, to wyjdzie rozkład zgodny z rachunkiem prawdopodobieństwa, ewentualnie niewiele od niego odbiegający. Niestety w żaden sposób nie można tego powiązać z kulami do gry – liczby sobie, kule sobie, więc podstawową wadą systemową jest brak związku założeń z samą grą. No a poza tym, co to za system, który działa w przypadku tylko jednej osoby, znającej „cudowne” liczby? Żaden. Dokładnie taki sam efekt jak przy grze na chybił-trafił.
Mimo że sama idea tworzenia takiego „systemu” jest z matematycznego punktu irracjonalna, to jednak nie warto od razu jej zupełnie odrzucać. Od razu wypada zaznaczyć, że mimo wszystko taki system nie zwiększy szansy na wygraną: losowo wybrane liczby (niezależnie od zastosowanej racjonalizacji, będzie to zawsze tylko zestaw liczb z większego zbioru) i regularne losowanie, to jest coś na rzeczy. Gdyby wszyscy gracze wybrali sobie taki system, to powstałoby statystycznie prawie 14 milionów kombinacji. Niewiele powtórzeń, to większa szansa na główną wygraną, ponieważ – gdyby każdy miał swój własny system gry w Lotto – to wygranej nie trzeba by było dzielić. Oczywiście jeśli graczy będzie 14 milionów, to już trzeba – nie można wyznaczyć tylu różnych zestawów liczb, a któryś pewnie powtórzy się też wcześniej, ale to system nie tak naiwny jak te z odkształceniami kuli lub nadganianiem wystąpień. Koniec końców i tak pula Lotto jest do podziału…
Haczyk: wszystkie szczęśliwe liczby muszą leżeć dokładnie w zakresie 1-49 (w przypadku Lotto), bo tylko takie są na kulach.