W stacjonarnych punktach totalizatora wywieszane są informacje o tym, kiedy i jaka wysoka wygrana w danej kolekturze padła. To swego rodzaju manipulacja, bo kolektura nie może być szczęśliwa. Nietrudno odkryć, że statystycznie więcej wygranych będzie tam, gdzie… więcej osób wysyła kupony. Ale może sprawa ma drugie dno?
Już od samego początku gier liczbowych ludzie na całym świecie stosowali taki sam system: skoro już ktoś w tej kolekturze wygrał, to i kolejni mogą wygrać. Nie wiadomo dlaczego, bo w odniesieniu do systemów typowania liczb stosuje się często odwrotne uzasadnienie (tak samo zresztą błędne), że skoro jakaś liczba wypada częściej, to teraz będzie musiała wypadać rzadziej. Tak dla wyrównania. Najwyraźniej jednak statystyka numerów i statystyka kolektur działa inaczej.
Problem polega na tym, że w przypadku kuponów, w których zakupie pośredniczą strony internetowe, nie ma sposobu, aby sprawdzić, gdzie zakład został zawarty (później ktoś przecież fizycznie musi taki kupon wysłać, ale może to zrobić gdziekolwiek). Może więc szczęśliwy jest cały serwis internetowy?
O ile w samej kolekturze ryzyko oszustwa jest zerowe, to już grając przez internet, dobrze jest wiedzieć, że kupuje się kupon w dobrym i sprawdzonym serwisie. Nie piszę tego po to, żeby robić reklamę naszej stronie, choć zapewniam, że to najlepsze miejsce. Po prostu są takie serwisy, gdzie kupon wprawdzie można wypełnić, ale wypłata ewentualnej wygranej będzie rodziła olbrzymie trudności. Wszak Lotto przyciąga wiele osób, w grę wchodzą olbrzymie pieniądze, to i pokusa oszustwa jest dla wielu zbyt wysoka. Są serwisy, które są jedynie pułapkami. Podejrzane promocje lub nachalna promocja „systemów gry” na pewno nie sprzyjają budowie zaufania.
Dowodów na istnienie szczęśliwych kolektur nie ma. Za to gdyby dokładnie przeanalizować dane statystyczne, to pewnie udałoby się potwierdzić, że wszystkie są równie szczęśliwe. Warto zresztą dowodzić tego również metodą nie wprost: jakie korzyści odnosiłby totalizator, gdyby ludzie w niektórych kolekturach mieli małe szanse na wygraną, a w innych większe? Po pewnym czasie spadłyby jedynie wpływy, bo taka zależność musiałaby być wyraźna. Dokładnie z tego samego powodu nie opłaca się (pomijając techniczne trudności) ustawiać losowań. W takim układzie strumień pieniędzy szybko by wysechł.