Gra w lotto – dlaczego tak bardzo przyciąga

lotto loteria

Śmiało można powiedzieć, że nawet w polskim lotto, gdzie szóstkę trafia 1 na 14 milionów kuponów, prawdopodobieństwo głównej wygranej jest statystycznie żadne. A w przypadku gier, gdzie na jackpota trzeba 100 abo i 250 milionów kuponów? Bez szans. A jednak wiele osób gra i wierzy w swoje szczęście. Dlaczego?

Nierealna nagroda zawsze przyciąga

Gra w lotto przynosi szansę na całkowity finansowy spokój. Umówmy się – nawet dwa miliony złotych, czyli gwarantowana pula na wygrane pierwszego stopnia w polskim lotto, to kwota, dzięki której wiele osób mogłoby do końca życia pędzić żywot pączka w maśle (choć przy obecnych cenach masła to może faktycznie zbyt odważne twierdzenie). Ale już sto milionów euro z Euro Jackpota na pewno rozwiązałoby problem. Taka nagroda w połączeniu z niewielką ceną kuponu (no proszę, 3 złote za życie spędzone w luksusie?) powoduje, że wiele osób stwierdza: a co mi tam, zaryzykuję.

Niewiele jest do stracenia, za to mnóstwo można zyskać. Prawdopodobieństwo sukcesu schodzi na dalszy plan. Nagle gra w lotto staje się jedynym sposobem na dojście do tak wielkiej pieniędzy.

Przykładów nie brakuje

Nie bez kozery w każdej kolekturze wywieszane są informacje o trafionych tam wygranych. Z jakiegoś powodu wielu graczy wierzy, że dana kolektura jest szczęśliwsza – ma najpewniej lepszą maszynę, która nie typuje na chybił-trafił, a jedynie na „nie-chybił-wszystko-trafił”. Takie przykłady zaburzają świadomość niskiego prawdopodobieństwa wygranej.

Nie jest to w żaden sposób szkodliwe – to raczej forma reklamy, która albo zadziała przekonująco, albo nie. Zresztą podświadomie każdy chciałby trafić szóstkę. Pytanie brzmi tylko, czy ulegniesz podświadomości i zagrasz? Ja tak. Tym bardziej odkąd mogę grać w lotto bez wychodzenia z domu. Wprawdzie polskie lotto nadal obstawiam w kolekturze, ale już z amerykańskim czy hiszpańskim lotto tak zrobić nie mogę, więc gram przez internet.

Gra w lotto sposobem na nudę

Każdy z nas musi od czasu do czasu zaryzykować. Ludzie po prostu mają taką potrzebę, a gra w lotto jest idealnym sposobem na bezpieczne podniesienie adrenaliny. Gram, ale wiem, że najgorsza rzecz, jaka może mi się przytrafić, to strata trzech złotych. Niech pierwszy podniesie rękę, komu nie zdarzyło się na ulicy zgubić większej kwoty. Ryzyko jest żadne, a dreszczyk przy oczekiwaniu na wyniki lepszy niż przy skoku na bungee (wiem, co mówię, próbowałem obu).

OK